wtorek, 13 stycznia 2015

Rozdział XVI

Violetta*
Gdy wróciliśmy ze spaceru, poszliśmy się spakować. Trwało mi to pół godziny. Już jutro wracamy do domu. Siedzimy sobie przytuleni i oglądamy Tv gdy do pokoju, ktoś zapukał.
- proszę- powiedziałam cicho. Do pokoju weszła Fran
- nie przeszkadzam?- spytała
- nie- odpowiedziałam uśmiechając się do niej. Coś dziwnie się zachowuje
- możemy porozmawiać?- spytała niepewnie
- jasne- powiedziałam wskazując aby usiadła.
- na osobności- spojrzała na Leona
- rozumiem, to wyjdę- powiedział
- nie zostań przejdziemy się w jakieś inne miejsce- zaproponowałam, na co kiwneła twierdzonco głową. Włożyłam na nogi baleriny, pocałowałam w policzek mojego chłopaka, wziełam jeszcze torebke i wyszliśmy. Usiedliśmy w parku na ławce.
- Violu jesteś moją najlepszą przyjaciółką, chciała bym ci się zwieżyć- powiedziała spuszczając głowe
- słucham?- spytałam
- ja i Diego, się od siebie oddaliliśmy i to strasznie- powiedziała a po policzku zleciała jej jedna łza
- jak to się stało?- byłam zszokowana
- nie wiem, normalnie ze sobą spędzamy czas, rozmawiamy ale to nie jest tak jak dawniej- powiedziała podnosząc swój wzrok na mnie
- rozmawialiście o tym?- spytałam przytulając ją
- próbowaliśmy ale nic z tego-  odpowiedziała
- powinniście zacząć wszystko od początku, chodzić na randki itd. Rozumiesz o co mi chodzi?- spytałam
- tak, rozumiem, dziękuję- przytuliliśmy się i poszliśmy na lody
Ludmiła*
Szłam do Violi spytać się czy by poszła się ze mną przejść. Zapukałam do apartamentu w, którym aktualnie zamieszkują Leon z moją przyjaciółką. Otworzył mi Leon.
- hej jest Viola?- spytałam
- nie nie ma, sam się martwie wyszła godzinę temu z Fran. Kurde to ostatni dzień tutaj a wy mi ją porywacie- mówił trochę zły, zawiedziony? Nie wiem
- ja?- spytałam
- najpierw Fran, potem ty i kto jeszcze?- spytał
- hej Leon jest...- przwrwał swojej siostrze
- nie ma Violi- a ona zdziwiona spojrzała na mnie
- co jest?- spytała
- jest zazdrosny o Violette- powiedziałam
- ej przecież ona na nikogo innego nie spojrzy spokojnie- zaśmiałam się a on wywrucił teatralnie oczami
- jest zazdrosny o nas, bo my ją mu w ten ostatni dzień "porywamy"- zaśmiałyśmy się a on się wkurzył widać było. Nagle przyszła Viola.
- hej co wy tak tu stoicie?- spytałam
- o jesteś, pójdziesz ze mną- w tym momencie Verdas przerwał moją wypowiedź
- nie ona nigdzie nie idzie teraz- złapał ją za rękę i wciągnął do mieszkania zatrzaskując drzwi nam przed oczami
- teraz będą się kłócić- powiedziała Sel a ja kiwnełam potwierdzając głową. Od razu się rozeszłyśmy.
Leon*
Zaraz zacznie się kłótnia. Po co ja to zaczynałem. Jestem kretynem!
- Leon?!- zaczyna się- możesz mi wytłumaczyć o co ci chodzi?- spytała zakładając ręce na piersi.
- kotek, jestem zazdrosny. Chciałbym dziś z tobą spędzać ten dzień, lecz nje możemy, bo twoje przyjaciółki mi cię zabierają- powiedziałem siadając na kanapie i chowając twarz w dłonie. Ona usiadła obok mnie i patrzała. Złapała mój podbrudek i pocałowała. Oczywiście oddałem pocałunek.
- teraz jestem cała twoja, rób co chcesz. Tylko bez przesady- powiedziała siadając na mnie okrakiem.
- naprawdę?- spytałem zdziwiony. Pokiwała twierdząco głową. I wbiła się w moje usta.
- więc.?- spytała. Nagle rozległ się dzwoek. Wstchnąłem i już miałem wstać otworzyć, lecz Violka z powrotem na mnie uiadła
- udajemy, że nas nie ma- powiedziała mi na ucho. Wieczorem postanowiliśmy wrócić do domu. Z przodu siedział Mateusz z Aną, a z tyłu ja z Violą. Moje słoneczko zasneło po paru minutach. Zobaczyłem, że brat mojej dziewczyny jedną ręką jeździ po jej nodze. Nie chcąc na to patrzeć zamknąłem oczy.
- chyba śpią- szepneła Ana
- przed nami około jeszcze godziny jazdy, niech śpią- odpowiedział
- słodko razem wyglądają- dopowiedziała
- ta, jeśli skrzywdzi moją siostrzyczkę to, pożałuje tego! Fajnie było mieć takiego szfagra- zaśmiał się-  Viola musi być szczęśliwa ma do tego prawo- powiedział dalej nic nie słyszałem bo zasnąłem.
Violetta*
Dziś dzień wyjazdu mojego i Sel.
- Lu, będę tęsknić- powiedziałam zgodnie z prawdą
- ja też- odpowiedziała prawie płacząc ja z resztą też
- Fran- powiedziałam ściskając ją z całych sił
- Maxi- powiedziałam podchodząc i go przytulając, i tak wszystkich zgromadzonych. Przyszła nawet Camila z Bodweyem i Andresem. Sel zrobiła to samo co ja.
- Leon- powiedziałam już płacząc. Przytuliłam się do niego z całych sił. Oddał uścisk. Ale jak zoaczyłam osobę za nim otoczony policjantami przestraszyłam się. Leoś to zauwarzył i odwrócił sie. Stanełam za nim i przytuliłam się do jego ramienia. Czułam, że jego mięśnie się naprężają.
- czego?!- warknął mój chłopak
- przepraszam, że taki byłem, mam nadzieję, że mj kiedyś wybaczycie. Brałem narkotyki przyznaje się. Jestem na odwyku i pod kontrolą policji mam nadzieję, że mi wybaczycie- odwrócił się i poszli. Leoś się do mnie odwrucił i namiętnie pocałował.
- będę straaasznie.. tęsknić- powiedział w prost do moich ust. Rozległ się głos kobiety, że mamy wsiadać do samolotu. Pocalowałam go ostatni raz. Po czym weszłam razem z Sel i Marottim do samolotu. Lecieliśmy pierwszą klasą. Usiedliśmy na swoich miejscach po paru minutach zasnełam.
Federico*
Widziałem, jak Viola wchodzi do samolotu. Na twarzy Leona widniał smutek.
- nie martw sie stary poradzi sobie- poklepałem go po plecach
- nie o to sie martwie- powiedział patrząc jak samolot startuje
- a o co?- spytałem ciekawy
- że to nie przetrwa- powiedział i ruszył w stronę wyjścia. Spojrzałem na Lu, która była zapłakana. Objąłem ją.
- ona wróci- powiedziałem i wyszliśmy.
Violetta*
Po paru godzinach lotu dotarłyśmy do naszego apartamentu. Weszłam do swojego pokoju wszystko było takie piękne. Gdy zaczełam się wypakowywać zauważyłam w mojej torbie opakowanie dosyć duże. Otworzyłam je. Był tam liścik.
Mam nadzieje, że ci się spodoba. Kocham cię to dla ciebie byś mnie nie zapomniała. Obiecuje, że będe dzwonił. Jak dojedziesz na miejsce zadzwoń. Nie ważne o której godzinie. I tak nie będe spał.
Całuski twój Leon
Ps. Kocham cię.
Odczytałam to z uśmiechem. Wyciągnełam z opakowania pudełeczko. Gdy otworzyłam moim oczom ukazał się śliczny naszyjnik w kształcie serduszka a w środku napis "Kocham cię" i nasze zdjęcie. Po policzku spłyneła mi jedna łza.
- też cię kocham- szepnełam. Następnie wziełam coś jak by zeszyt. Był to album z naszymi wspólnymi zdjęciami. Uśmiechnełam się pod nosem. Wyjełam laptopa. O kotek jest dostępny na skeypie. Zadwoniłam do niego.
- hej jak podróż- spytał
- wyczerpująca- powiedziałam zgodnie z prawdą
- słoneczko już tęsknie za tobą- wyznał
- ja za tobą też. Już chce do ciebie się przytulić- uśmiechnełam się
- włożyłem ci misia mojego- odwzajemnił uśmiech
- dziękuję, dziękuję też za album i naszyjnik jest cudowny- powiedziałam na co sie zaśmiał
- to nic takiego, skarbie ide spać u nas jest już 2 w nocy- zdziwiłam się
- tak długo na mnie czekałeś?- spytałam, na co on kiwnął twierdząco głową- kochany jesteś idż spać dobranoc- posłaliśmy sobie jeszcze buziaki. Skończyłam się jeszcze rozpakowywać wziełam misia i postanowiłam się przespać.
*
*
*
*
Witam, przepraszam za wszystkie błędy. Violetta i Selena wyjechały. Do zobaczenia w następnym :-)
1 kom----- next ;-)

1 komentarz:

  1. Jeju jaki cudny!
    Na końcu płakałam <3
    Czekam na next i zapraszam do mnie:
    poznajcie-mnie.blogspot.com
    leonettanewstory.blogspot.com
    leonettaczyangieletta.blogspot.com <--- ten troche ryje psychikę ;)

    OdpowiedzUsuń