Ludmiła*
Zobaczyłam Selenę z jakimś gościem. Szli za rączkę.
Czyżby wymyśliła to całe porwanie żeby zerwać z
Kacprem i być z tym kolesiem
?
Nie to niemożliwe
- Selena?- krzyknełam
- o hej Lu- uśmiechneła się
- gdzie byłaś? Dlaczego wyjechałaś? Kto to jest?- zaśmiała się
- to jest Chris, mój chłopak, byłam u siebie w domu jakaś godzina drogi z tąd, wyjechałam bo chciałam odpocząć i wgl. Przyjechałam na urodziny do brata- mówiła spokojnie
- Viola wie?- spytała
- tak umówiłam sie tu z nią- uśmiechneła się
- muszę już lecieć zdzwonimy się- powiedziałam całując w polik. Szczerze? Gdyby była moją siostrą to bym ją udusiła. Zawsze jest dla mnie zagrożeniem. Próbowała odbić mi przyjaciółke, całkiem nieźle jej to szło. Niech znów wyjedzie, bez niej było lepiej.
Violetta*
Gdy zobaczyłam Sel rzuciłam jej się na szyje.
- tęskniłam- odparłam
- ja też, a poznaj Chrisa- przedstawiła nas sobie
- Chris- uścisnął mi renkę
- Violetta- uczyniłam to samo.
- to co dzwonimy po Leosia- powiedziałam na co przytakneła. Rozmowa telefoniczna:
L: Vilu gdzie jesteś?
V: w parku przyjdziesz do mnie szybciutko? Ploossse...- powiedziałam słodko
L: jestem w okolicy będe za 2 minuty- powiedział po czym sie rozłączył. Sel z Chrisem się schowali. Po paru minutach ktoś objął mnie w talli.
- kocham cie- wyszeptał mi do ucha
- ja ciebie też- odpowiedziałam- mam dla ciebie niespodzianke- mówiłam patrząc mi w oczy
- Vilu, największą niespodzianką jesteś ty- zarumieniłam się. Stanął na przeciwko mnie, i podniósł mi podbrudek
- jesteś taka śliczna- zbliżył się do moich ust, które lekko musnął.
- a teraz ta niespodzianka- powiedziałam i pokiwałam by wyszli z ukrycia. Jego uśmiech momentalnie się poszerzył.
- Selena?!- podbiegł do niej i ją mocno przytulił
- ej ej ej, bo będę zazdrosna- zaśmialiśmy się.
- podam wam moj adres, będziemy się odwiedzać. A teraz musimy już iść- pożegnaliśmy się, następnie powolnym kroczkiem ruszyliśmy w stronę domu. Gdy wyszliśmy wszyscy krzykneli " niespodzianka". Leon uśmiechnął się do mnie i mnie uściskał. Następnie zaczeliśmy się bawić. Było tak jak w planie. Nagle Fede do mnie podbiegł.
- Viola pamietasz jak mówiłem, że obiecuję, że znajdę Selenę?- spytał już pijany
- no tak
- to właśnie ją znalazłem- zaśmiałam się, jak próbował złapać równowage
- doceniam to- uśmiechnełam się
- jeszcze coś, strasznie tęsknie za Ludmiłą kocham ją mimo wszystko- powiedział po czym wyszedł. Skierowałam się w stronę kuchni nalałam sobie wody.
- no witaj śliczna- powiedział Nico chłopak Lu
- co powiesz na mały numerek- powiedział przyciskając mnie do ściany
- nie, odejdź- szarpałam się na marne
- nikt sie nie dowie- powiedział dotykając mojego uda
- nie puszczaj- unieruchomił mnie a po moim policzku zleciały łzy.
- zostaw ją?!?!- warknął mój chłopak
- bo co?- zakpił odchodząc
- dziwie się, że Lu z tobą jest. Ale mam to gdzieś jej życie, od Violi radzę ci się odczepić bo będziesz miał ze mną doczynienia?!?!- warknął
- pff... co ty mi możesz niby zrobić?- zaśmiał się. Za co dostał pieńścią w nos parę razy. Gdy skończył przytuliłam się do niego.
- przepraszam, że zepsułam ci urodziny- powiedziałam
- słoneczko, nadal są wspaniałe a teraz chodź się połuż- poszliśmy do naszej sypialni
- masz tu klucz, nikomu nie otwieraj dobrze?- spytał z troską kiwnełam znacząco głową- ja mam klucz zapasowy, połóż się ja zaraz wrócę - powiedział po czym wyszedł, zakluczając drzwi. Jutro powiem Lu co się stało trudno, powinna wiedzieć o wszystkim. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- kto tam?- zapytałam niepewnie
- to ja Sel i Fran- otworzyłam im drzwi
- Vilu co jest? Leon chodzi podenerwowany ty zapłakana- spytała Sel
- Nico się do mnie dobierał- odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- jak to? Zabije chuja- wkurzyła się Sel. Złapałam ją za rękę i kiwnełam głową by dała spokój
- Leon o tym wie tak?- spytała tym razem Fran
- tak, to on mnie uratował, gdyby nie on nie wiem jak by się to dalej potoczyło- przytuliłam się do nich
- a powiedziałaś Lu?- spytała Sel
- jeszcze nie- odparłam
- powinnaś to zrobić jak najszybciej- skomentowała Fran. W tym czasie przyszedł Leon
- dziewczyny chodźcie pokaże gdzie będziecie spać. Wszyscy już wyszli. Violu idź się przebierz i do łóżka zaraz przyjdę- mówi i wychodzi z dziewczynami posyłając mi buziaka. Weszłam do łazienki i wykonałam wszystkie wieczorne czynności. Gdy wyszłam przy oknie stał Leon plecami do mnie. Objełam go od tyłu i się przytuliłam. Obrócił się do mnie przodem i musnął moje usta.
- dziękuję
- za co?- spytałam zdziwiona
- że jesteś, kocham cię. Od pierwszego spotkania cie wiedziałem, że nie będziesz w mym życiu obojętna- powiedział na co się zarumieniłam i spuściłam głowę
- kocham cię- mówił podnosząc mój podbrudek
- ja ciebie też, a teraz leć do łazienki- powiedziałam kładąc się. Mężczyzna zrobił to o co poprosiłam. Gdy wychodził z łazienki udawałam, źe śpię. Położył się obok mnie muskając mój polik. Gdy otworzyłam oczy, widziałam, że ma zamknięte oczy. Usiadłam na nim okrakiem i zaczełam całować jego tors. Uśmiechnął się do mnie a dalej można się domyślić co się stało.
Następnego ranka, obudziłam się wtulona w Leosia. Jest ósma rano, postanowiłam zbudzić mojego chłopaka.
- kotek pobudka- mówiłam całując go
- słoneczko jeszcze chwilkę- powiedział zaspanym głosem
- musisz wstawać do firmy, zapomniałeś?- spytałam
- myślałem, że to piękny sen- zaśmiałam. Szatyn poszedł do łazienki. Wyszedł po paru minutach
- to ja lece pa kocham cię- powiedział całując mnie w usta. Usiadłam do pozycji siedzącej
- 3...2...1... - odliczyłam
- nie zapomnij, że cię kocham- wrócił się zrobiłam to samo co przed tem jeszcz trzy razy. Jak ja go kocham. Postanowiłam napisać sms'a do Lu
V: hej spotkajmy się za godzine w naszej kawiarni
L: hej okej
Wstałam i zaczełam się przyszykować do spotkania z przyjaciółką. Bałam się spotkania z nią. Pół godziny później byłam gotowa. Zeszłam na dół. Nikogo nie było, weszłam do kuchni i wyciągnełam jogurt z lodówki po czym zaczełam go jeść. Do kuchni weszła moja przyjaciółka.
- hej- rzuciła
- hej- odpowiedziałam
- Leon jeszcze śpi?- spytała
- nie pojechał do firmy- uśmiechnełam się promiennie
- aaa...- odpowiedziała
- Fran... zaczełam- nie jestem pewna czy mam jej to powiedzieć- wyrzuciłam puste opakowanie do kosza
- powinnaś jej to powiedzieć- powiedziała ja chwyciłam swoją torebkę
- muszę już lecieć pa- pożegnałyśmy się. Wyszłam i pośpiesznie udałam się na umówione miejsce. Blondynki jeszcze nie było po niecałych 5 min przyszła.
- przepraszam za spóźnienie- pocałowała mnie w polik i usiadła na przeciwko mnie.
- muszę ci coś powiedzieć- zaczełam
- słucham?- spytała z uśmiechem
- wczoraj na impreze urodzinowej Nico... się do mnie dobierał- powiedziałam na jednym tchu.
*
*
*
*
Co zrobi Lu? Zdradze tylko tyle, że Leon,
Mati i Fede nie odpuszczą Nico za to co zrobił Violi :-) . Przepraszam za błędy i do następnego pa :-*
1 kom----- next skomentujesz a ja będe w siudmym niebie :-)
wtorek, 20 stycznia 2015
Rozdział XXI
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajmuje ;*
OdpowiedzUsuń