poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział XX

Leon*
Dowiedziałem się, że porwali moją siostrzyczkę. Gdy wróciliśmy do domu. Viola była cała zapłakana. Chciałem ją przytulić lecz mnie odepczneła.
- co jest?- spytałem
- idź do swojej dziwki, z którą tak chętnie tańczyłeś i nie powiem co jeszcze- warkneła i poszła do pokoju. Wziełem laptopa i zobaczyłem wpis na stronie o siostrze. Zagineła 18l dziewczyna. To nasza nowa piosenkarka. Nazywa się Selena Verdas. Jeśli ktoś coś znalazł lub coś wie, proszę dzwonić. Telefon podany niżej.
Wstałem i poszłem do Vilu.
- kochanie dobrze wiesz, że liczysz się tylko ty- usiadłem obok niej. Przytuliłem ją do siebie. Wyrywała mi się lecz zaraz potem oddała uścisk.- usłyszeliśmy pukanie do drzwi był to Fede z Lu. Gdy widzieli w jakim jest stanie Viola, bez wahania ją do siebie przytulili.
- Vilu obiecuje ci to, odnajdziemy ją masz moje słowo- powiedział Fede trzymając ją za ręce. Po chwili przytuliła się do nich. Następnie do mnie. Ucałowałem jej czułko. Usiedliśmy na kanapie i zaczeliśmy o tym rozmawiać. Vilu zasneła w moich objęciach.
- zaraz wracam, zaniose ją do pokoju, martwie się o nją nie spaliśmy całą noc ja to ujdzie ale Viola- posmutniałem. Gdy zaniosłem ją do pokoju przykryłem jeszcze kocem. Pocałowałem w polik. Następnie zeszłem do przyjaciół.
- my już pójdziemy, stary więcej nie tańcz z innymi- powiedział Fede i wyszli.
Violetta*
Obudziłam się w swoim pokoju. Rozejrzałam się po pokoju nikogo nie było. Błagałam się w mślach by był to tylko sen. Zeszłam na dół. Leon był w kuchni pił sok patrząc przez okno. Podeszłam do niego i się przytuliłam do niego.
- wyspałaś się?- spytał odwracając się w moją strone.
- tak, ty też powinieneś się przespać- powiedziałam całując jego usta
- nie chce- odpowiedział stanowczo
- przecież widze- powiedziałaz siadając na blacie. Szatyn stanął między moimi zwisającymi nogami, bez wahania się w niego wtuliłam. Nagle przerwał nam mój telefon.
- to Selena- powiedziałam patrząc mu w oczy
- weź na głośno mówiący- powiedział Leon. Zrobiłam tak jak kazał.
S: Viola?
V: Selena gdzie ty do djabła jesteś
S: posłuchajcie ja już nie wróce mi tu dobrze
V: ale Selena
S: Vilu prosze cię, chce się od was odciąć. Jak coś ważnego będziesz mi chciała powiedzieć to napisz sms'a.- rozłączyła się a ja spojrzałam na Verdasa. Był równie zdziwiony jak ja.
Selena*
Porwano mnie. Lecz jest mi tu dobrze. Nie mam tak jak w filmach. Siedzę zamknięta w dosyć dużym domu. Zadzwoniłam do Vilu, gdy znalazłam telefon. Czułam, że ktoś za mną stoi więc powiedziałam to co myślałam.
- grzeczna dziewczynka- usłyszałam za sobą głos jakiegoś mężczyzny. Odwróciłam się i zobaczyłam Chrisa. Mojego byłedo. Rzuciłam mu się na szyje.
- gdybym wiedział, że tak zareagujesz, nie porwał bym cię- zaśmiał się
- tęskniłam, nawet nie wiesz jak przeżywałam po twoim wyjeździe- odpowiedziałam. Kiedyś, gdy się z nim związałam, wyjechał bez zapowiedzi.
- ja, też. Uwierz mi ja naprawdę nie wiedziałem, że mnie spakują i wywiozą- powiedział patrząc mi w oczy.
- wierze ci- powiedziałam a on niepewnie zbliżał się do moich ust- wybacz mam chłopaka- powiedziałam a on posmutniał
- przepraszam- wyszeptał spuszczając głowę
- zaczy się miałam, zanim mnie porwałeś- wyznałam siadając na kanapie.
- odwieść cię?- spytał
- nie, tu mi dobrze- powiedziałam a na jego usta wkradł się uśmiech. Tym razem ja się do niego zbliżyłam i pocałwałam, zdziwiony oddał pocałunek. Tak bardzo brakowało mi jego ust. Wsadził ręce pod koszulę, którą znalazłam gdy się obudziłam. Usiadłam na nim okrakiem. Podobało mi się to. Czułam, że moje serce robi się ciepłe i to ciepło roznosi się po całym ciele. Gdy miałam zrzuconą koszylę. Dotknął mojego stanika, i jak oparzony wziął ręce. Spojrzałam na niego i wiedziałam o co chodzi. Złapałam jego ręce i włożyłam jedną pod stanik a drugą pod stringi. Dalej wiecie co się stało.
4 lata później*
Leon*
Od tam tej pory nie mamy z moją siostrą kontaktu. Do prawdy wysyła listy i sms'y ale to nie to samo. Szłem tak przez chodnik, gdy zauważyłem Violettę i jakiegoś mężczyzne. Poczułem ukucie w sercu. Chciałem podejść ale już się rozdzielili. Oddaliliśmy się od siebie. Nie kochaliśmy się jakieś pół roku. Kocham ją ale mam wrażenie, że mnie zdradza. Nie chce skończyć tak jak Fede z Lu. Rozstali się rok temu. Od tamtej pory Lu jest z Nicolasem a Fede z Laurą. Nie chcą powiedzieć o co poszło, ale widać, że teraz są nieszczęśliwi. Weszłem do domu, nikogo nie było. Usiadłem przed telewizorem i włączyłem jakiś film. Po paru minutach przyszła Viola
- hej- uśmiechneła się do mnie promiennie
- hej- rzuciłem chłodno
- co się stało?- spytała jak gdyby nigdy nic
- nic humoru nie mam- skłamałem, wyłączyłem telewizor i poszłem pod prysznic. Gdy wyszłem położyłem się i próbowałem zasnąć, lecz wciąż po głowie chodził mi ten mężczyzna i Viola. Gdu weszła do sypialni, udawałem, że śpię. Usiadła obok mnie.
- skarbie, wiem, że się od siebie oddaliliśmy, ale obiecuje, że już niedługo się wszystko wyjaśni- pocałowała mnie w polik. Co miała na myśli mówiąc " już nie długo się wszystko wyjaśni". Otworzyłem oczy gdy się ode mnie odsuneła.
- przepraszam, że cię obudziłam- powiedziała wtulając się
- nic nie szkodzi, dobranoc kocham cię- powiedziam całując jej główkę
- ja ciebie też- po paru minutach zasneła ja równiesz. Obudziły mnie pocałunki z torsu szły ku górze.
- hej skarbie- powiedziała z uśmiechem
- hej słoneczko- powiedziałem patrząc na zegarek.- jest sobota 6 rano- powiedziałem niewyspany
- zjedz śniadanie i się ubieraj bo się spóźnimy- powiedziała wstając. Miała na sobie leginsy, top, zakładała jeszcze czrne adidasy.
- gdzie?- spytałem
- no wstawaj- powiedziała i wyszła z pokoju. Wygramoliłem się z łóżka, zjadłem śniadanie, zrobiłem wszystkie, poranne czynności, ubram się i wsiedliśmy do samochodu. Jechaliśmy około 5 minut. Staneliśmy pod firmą "Motocros" w, której ścigają się motory. Spojrzałem na nią pytająco.
- wykupiłaś nam jazde czy co?- spytałem na co ona promiennie się uśmiechneła. Weszłem za nią do firmy, i tak szliśmy do bióra całego szefa. Gdy wyszliśmy do pomieszczenia nikogo nie było. Zobaczyłem zdjęcie. Violetty w ramce.
- co to jest?- spytałem wskazując na wymienioną wyżej rzecz.
- zdjęcie- odpowiedziała z uśmiechem
- tyle to widze ale co ono tu robi?! Jesteś moją dziewczyną a jakiś obcy facet ma twoje zdjęcie?- warknołem zły
- nie jest obcym człowiekiem- odpowiedziała
- jak to?- nie rozymiałem jej
- Leon...- podeszła do mnie- to ty jesteś właścicielem tej firmy wszystkiego najlepszego, chyba nie myślałeś, że zapomnę o twoich urodzinach- odpowiedziała machając mi kluczykiem przed oczami. Zamórowało mnie.
- szczerze? To ja sam o nich zapomniałem. Nawet nie wiesz jak się cieszę- powiedziałem obkręcając ją wokół własnej osi.
- patrz..- pokazała na kamery- będe mieć cię zawsze na oku, przepraszam, że tak się od siebie oddaliliśmy ale, przez te parę miesięcy wszystko organizowałam- powiedziała całując mnie w usta
- skąd wiedziałaś, że o tym marzę?- spytałem, nie mogąc przestać się uśmiechnąć
- moja słodka tajemnica, chodź oprowadzę cię- złapała mnie za rękę i wyszliśmy kierując się na tor.
Ludmiła*
Od paru godzin chodzę po parku. Każdy krok przypomina mi Fede. Mimo rozłąki nadal go kocham, lecz wątpię, że on czuje to samo. Założyłam słuchawki, i tak siedziałam i słuchałam naszych ulubionych piosenek. Tak bardzo za nim tęsknie. Chciała bym się do niego teraz przytulić. Lecz to nie możliwe. Ludmiła przestań masz Nicolasa?! Odezwał się mój rozum. Zleciała mi pojedyńcza łezka, którą od razu starłam. Nagle zobaczyłam znaną mi osobę. Podbiegłam do niej, i zatrzymałam.
*
*
*
*
Kogo zobaczyła Ludmiła? Czy Selena kiedyś się odnajdzie? Jak przeminą urodziny Leona :-) do zobaczenia w następny :-*
1 kom----- next do zobaczenia :-) przepraszam za błędy. oraz przepraszam za spóźniony rozdział. mam nadzieję, że mi wybaczycie.


 
wasza Viola 
Verdas;*

2 komentarze:

  1. Boski!
    Sorki, że nie komentowałam ale wiesz, szkoła -,-

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz ! Jejciu jaki cudny rozdział.
    Miód z mlekiem ( jeśli oglądasz Bansheee to wiesz o co chodzi)
    Ciekawe kogo zobaczyła Lu...
    Całuski Marianna

    OdpowiedzUsuń