wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział IV

Jak to zawsze rano gdy się budze, ide do łazienki i wykonuje wszystkie poranne czynności. Weszłam do pokoju i szukałam odpowiednich ubrań. W końcu zdecydowałam się na to. wzięłam telefon i zeszłam na dół. Przywitalam się z wszystkimi i wyszłam do szkoły. Po drodze spotkałam Sel.
- o hej Violu jak tam z Thomasem relacje?- spytała z uśmiechem
- a jak ma być jest fajny i przystojny i co dalej mówić?- odwzajemnilam uśmiech
- a może to ze ci się podoba a ty jemu- gdy to powiedziała zamorowalo mnie- widziałam jak na niego patrzałas iskierki w oczkach miałaś, dokonała a ja się zarumienilam.- zarumienilas się wiedziałam ze się zakochalas- dopowiedziała
- przestań okej?- powiedziałam z powagą
- no okej- zaśmiała się. Doszliśmy do szkoły w ciszy. Po lekcjach zaczęłam iść w stronę parku. Usiadłam na ławce i zamknęłam oczy. Czułam, że ktoś siada obok mnie. Nie otwieralam oczu bo wiedziałam kto to.
- hej- powiedział
- hej- odpowiedziałam z uśmiechem i otworzyłam oczy
- co robisz dziś wieczorem?- spytał z uśmiechem
- nic. Masz jakias propozycje?- spytałam
- może poszli byśmy na spacer?- zapytał
- jasne
- to o 18 pod twoim domem- powiedział wstajac z uśmiechem
- okej
- muszę już lecieć do wieczora pa- pocalowalismy się w policzki i poszedł. Znów zostałam sama. Zobaczyłam że Leon mnie obserwował. Zaczął iść w moja stronę. Jezu ten człowiek da mi spokój? Wczoraj, dziś nie mam ochoty gadać o nim. Tak, według mnie mówi tylko o sobie.
- hej- mówi siadając obok mnie
- hej- odpowiadam od niechcenia
- jesteście razem?- spojrzałam na niego pytająco- ty i Thomas- dokończył- pragnęłam przecząco głową
- to dobrze- powiedział uśmiechając sie. Może i ma ładny uśmiech i twarzyczke ale po co się tym interesuje?
- co cię to wogole obchodzi- powiedziałam patrząc mu w czekoladowe oczy
- lubie cię to tyle- powiedział uśmiechając się
- nawet mnie nie znasz- przypomniałam mu
- i tu się mylisz- powiedział uwodzicielsko
- tak? To słucham co o mnie wiesz- chłopak podrapał się nerwowo po glowie i powiedział wszystko co wie na mój temat
- wow... Dosyć sporo jestem w szoku- uśmiechnęłam się delikatnie odwzajemnil to- niestety ja nic o tobie nie wiem jedynie że jesteś bratem Sel i jesteś w elicie w gimnazjum- powiedziałam spuszczając głowę na dol
- to poznaj mnie, chciałbym być twoim przyjacielem, pomogę wyslucham zrobię wszystko byś była szczęśliwa- powiedzial na jednym thu
- a wracając do tematu, to dlaczego jest dobrze, że nie jestem z Tomasem?- spytałam zaciekawiona
- nie chce nic mówić ale wydaje mi się że coś kręci z Esmeralda i nie podoba mi się typ- uśmiechnął się do mnie a ja to odwzajemnilam
- muszę już lecieć pa- pojechałam sie z Leonem.
- zaczekaj w sobotę jest impreza wpadnij do nas- pa. W drodze do domu zastanawiałam się jak to możliwe że Leon raz jest dobry a raz zły i jakim cudem wie o mnie aż tak dużo? Niestety nie odpowiem sobie na nie. Może z czasem się przekonam. Wieczorem Thomas czekał na mnie przed brama. Chodziliśmy uliczkami bez przyczyny tylko rozmawialiśmy. Po długim spacerze położyłam się i zasnęłam.
Sobota*
Wstałam wcześnie, postanowiłam że pobiegam. Ubrałam stroj do biegania a włosy upielam w kucyk. Wybierałam z domu i udałam się w stronę morza. Biegałam brzegiem dobrze się czuje w tedy.
- hej nie wiedziałem że biegasz- odezwał się szatyn
- hej ja też nie wiedziałam że biegasz- uśmiechnelismy się do siebie
- mogę się dołączyć?
- już to zrobiłeś- zasmialam się. Biegaliśmy długo w śmiechu i rozmowie. W końcu stanęliśmy przy Restro Bar, weszliśmy do niej.
- pójdę po soki- uśmiechnął się brunet i poszedł zamówić napoje
- patrz to czasem nie Thomas z Esmeralda?- zapytał
- tak, ale co oni robią razem?- zapytałam zdziwiona
- nie wiem ale obiecuje że się dowiem- uspokoił mnie troszeczkę tymi słowami.
- okej- uśmiechnęłam się promienie do niego
- dobrze ja spadam muszę jeszcze dużo zrobić do imprezy za dużo czasu nie ma- pożegnaliśmy się i wróciliśmy do naszych domów.
zaczęłam szykować się na imprezę do Sel i Leona. W całym efekcie wyglądam tak. Nie chciałam tak wyzywajaco ale samo tak jakoś wyszło. Gdy doszłam zadzwoniłam dzwonkiem otworzyła mi Sel wygladajaco nieziemsko. Weszłam do środka i zaczęła się zabawa tańczyłam prawie cały czas z Thomasem. Wypiłam parę drinków ale nic mi nie jest. Poszłam do toalety, gdy wyszłam zobaczyłam Leona.
- jak się bawisz- zapytał z uśmiechem
- dobrze a ty- odwzajemnilam uśmiech
- nawet okej, zwiedzalas już dom?- kiwnelam porzeczaco- to chodź- pokazał mi cały dom. Na koniec jego pokój. weszłam do pokoju zamknął drzwi. I mnie pocałował. Byłam zdziwiona ale oddałam pocałunek. Jego dłonie były na moich pośladkach a moje zawieszone na jego szyi.
- przepraszam, nie mogę- wyksztusilam po oderwaniu się.
- jasne. Jestem pewien że czujesz coś do Thomasa, ja się w tobie zakochałem ale mam nadzieje że to nie zniszczy naszej przyjaźni- powiedział z zaklopotaniem, jedno mogę mu powiedzieć świetnie całuje.
- nie zniszczy- powiedziałam i zeszłam do przyjaciół

Bawiłam się dalej z Thomasem - zaraz wracam- powiedziałam i poszłam poszukać Sel usłyszałam że kłóci się z Leonem posłuchałam ich rozmowę - ale czego ty chcesz?- zapytał Leon - czego ja chce? A to że widziałam jak całujesz się z Viola- szatyn uśmiechnął się - a co nie możemy? Jesteśmy dorośli robimy co chcemy ci nic do tego- powiedział na jednym thu. - Violetta nie jest taka i nie chce żeby cierpiała przez ciebie bo ty chcesz kolejnej zdobyczy!- krzyknęła. Cieszę się że chce mojego dobra - Sel to nie jest następna zdobycz zrozum. Ja ją kocham. Wiem że nie możemy być razem bo Thomas jej się bardziej podoba, będę o nosa walczył ale nie chce jej związku rozwalić więc poczekam aż będzie wolna- uśmiechnęłam się pod nosem słysząc jakie słowa powiedział szatyn - okej wierzę ci. Tylko jej nie skrzywdz bo ze mną będziesz miał doczynienia- pogrozila mu a ten podniósł ręce w geście obronnym. Przestali się śmiać więc postanowiłam wejść - co wy tu tak sami siedzicie? Czemu nie z gośćmi?- zapytałam jak gdyby nigdy nic - a nic głowa mnie troszkę rozbolala, poprosilam go by mi podał proszki na ból- powiedziała ze sztucznym uśmiechem. - idź może się połóż- spytałam z uśmiechem - Viola ma racje przejdzie ci szybciej- przyznał mi racje Leon - macie racje, pójdę się położyć- wyszła z kuchni - ja już pójdę do domu pa- pocalowalam jego policzek - odprowadzę cię - nie nie trzeba zajmij się gośćmi- uśmiechnęłam się i wyszłam. Doszłam do domu od razu poszłam pod prysznic umyłam się waniljowym żelem pod prysznic, następnie splukalam z siebie pianę. Wyszłam na zimne kafelki i wysyłam się. Założyłam piżamę i poszłam spać. Nastepnego dnia* Pablo zaprosił mnie i mame na obiad. Bardzo go lubię. Nie wiem nawet czemu. Bo jest zawsze dla mnie miły? - chcieli byście pojechać w te wakacje w jakieś fajne miejsce?- zapytał - jasne- powiedziała mama- a co ty na to- zapytała z uśmiechem - tak jedzcie- uśmiechnęłam się - ale chce żebyś ty też jechała- powiedział Pablo - czemu nie- bańkę ktoś do mnie zadzwonił był to Thomas- przepraszam muszę odebrać T: hej V: hej T: możesz być za 5 minut w parku? V: jasne zaraz tam będę- rozpisałam się - przepraszam muszę gdzieś pilnie wyjść wybacz Pablo - nie ma sprawy leć- uśmiechnął się. Po paru minutach byłam na miejscu - jestem- uśmiechnęłam się. Był zdenerwowany to było widać - Violu- zaczął- wiem że dopiero się poznaliśmy ale nie mogę przestać o tobie myśleć, chciała byś zostac moja dziewczyną? * * * * Mamy pocałunek Leonetty :) to nie oznacza że będą już razem. Co odpowie Viola na pytanie Thomasa? Dowiecie się w następnym rozdziale :) 1 kom---> next

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział z niecierpliwością czekam na next :)
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć. Nie chcę cię oceniać ale nic. Robisz dużo błędów;
    -interpunkcyjnych
    -ortograficznych
    Co najważniejsze imiona piszesz MAŁĄ literą :/ Zobacz mój styl pisania na moim blogu.
    Pozdrawiam.
    /Pata <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja przepraszam za te błędy, weź pod uwagę to ze oprócz telefonu nic nie mam i to wszystko pisze w telefonie ;) spróbuje mniej tych błędów popełniać. I u mnie na TELEFONIE wszystkie imiona są dużą litera ;)

      Usuń